poniedziałek, 28 września 2009

Petit déjeuner à la française

Skladniki:
Swieza, chrupiaca bagietka
Ser plesniowy, na zdjeciu i w oryginale byl Saint Agur, ser plesniowy z zielona plesnia, o bardzo intensywnym zapachu
Miesisty i pachnacy pomidor
Zielone oliwki (moga byc nadziewane)
Kubek kawy


Zaluje, ze nie zrobilam zdjecia naszych sniadan w Paryzu... Bo w Szkocji nawet Edith Piaf w radiu by nie pomogla: bagietka nie tak chrupiaca, pomidor nie tak miesisty... Tak czy inaczej sprobowalam odtworzyc paryskie sniadanie najlepiej jak moglam. Zabraklo przemilego towarzystwa oraz glodnego brzucha, po calych dniach zwiedzania. No i pogody za oknem - w Szkocji nastaly juz jesienne wiatry. Tak czy inaczej polecam taki zestaw nie tylko na sniadanie, rownie dobrze pasuje na kolacje, a nawet jako szybka przekaske, kiedy znienacka wpadna goscie z butelka wytrawnego wina. Oczywiscie pod warunkiem, ze przypadkiem mamy w lodowce jakis ser plesniowy. Trzymania go tam stale nie polecam.

Pycha!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz