poniedziałek, 3 marca 2008

Zupa marchewkowo-pomidorowa

Z malego katalogu potraw, ktore Lakoma jadla, jak jej wyrwali zeba

Skladniki:
Kurze udko
3 zabki czosnku
2-3 marchewki
Puszka pomidorow
Jogurt
Przyprawy


Bierzemy udko kurze (albo dwa), zalewamy zimna woda, dodajemy kostke rosolowa, listek laurowy, wycisniete 3 zabki czosnku i 2-3 marchewki starte na drobnej tarce. Gotujemy. Jak mieso zrobi sie miekkie, to wyciagamy i kroimy bardzo drobno. Pokrojone wrzucamy z powrotem do zupy. Dodajemy puszke pomidorow (tutaj sie nazywa chopped tomatoes i mozna jeszcze troche rozwalic widelcem). Zupe zabielamy jogurtem, lub smietana, jak kto woli, doprawiamy do smaku. Jak ktos posiada blender, to nie musi sie bawic w tarcie i krojenie, tylko moze wszystko zwyczajnie zmiksowac (polecam jednak wyjecie udek zawczasu - zmiksowane kosci to jednak nie jest to, co tygrysy lubia najbardziej).

Osoby posiadajace wszystkie zeby rowniez moga to jesc, niekoniecznie zmiksowane i niekoniecznie z miesem (dla ciekawych: mieso bylo w zupie tylko dlatego, ze Lakoma nie mogla go jesc w innej postaci i chodzila glodna), moze byc z ryzem lub makaronem. Dla niedbajacych o linie: mozna posypac startym parmezanem.

Pycha. Ale tylko przez pierwsze trzy dni. Czwartego dnia jadlam (po tutejszemu, a jakze) mash z ziemniakow, marchewki i groszku. A w weekend to nawet kurczaka z warzywami! A dzis bedzie pieczen wolowa.

Źródło